To efekt współpracy Miasta Kielce, Geonatury Kielce i Fundacji Pszczoła Musi Być. W Ogrodzie zainstalowano dwa hotele, aby ułatwić gniazdowanie dzikim pszczołom, ale także innym błonkówkom. Ich sponsorem jest marka Tikkurila, która ufundowała również dwie tablice informacyjne. Odwiedzający mogą dowiedzieć się z nich o znaczeniu, roli, a także zwyczajach zapylaczy.
Celem porozumienia o współpracy pomiędzy Fundacją Pszczoła Musi Być a Miastem Kielce i Geonaturą Kielce jest popularyzacja wiedzy związanej z ekologią i ochroną przyrody oraz promocja walorów przyrodniczych Kielc.
- Najbardziej znanym i rozpoznawalnym zapylaczem jest pszczoła miodna – mówi Artur Sobeczek z Fundacji Pszczoła Musi Być. – Ten gatunek jest świetnie zaopiekowany przez pszczelarzy, jego populacja w Polsce wręcz rośnie. Zupełnie inaczej jest z dzikimi pszczołami.
A tak się składa, że te upodobały sobie kielecki Ogród Botaniczny. W naszym kraju żyje blisko 500 gatunków pszczół, zwanych czasem dzikimi albo samotnicami, bo nie tworzą rodzin takich, jak pszczoła miodna lub trzmiele. Około 100 gatunków z nich, czyli 20%, znajdziemy w Ogrodzie w Kielcach. Taka różnorodność jest unikatem, a jednocześnie niesamowitą okazją do obserwowania tych pożytecznych owadów. Zawodowo zajmują się tym między innymi pracownicy Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, a amatorsko może to zrobić każdy z Gości. Przy odrobinie szczęścia i cierpliwości można się przekonać, jak wielkie jest wśród pszczół bogactwo zwyczajów, kolorów i kształtów.
Dzikie owady zapylające grają pierwsze skrzypce w zachowaniu bioróżnorodności. Tymczasem ich populacja regularnie maleje, choć na alarm biją ekolodzy, naukowcy, a nawet Unia Europejska. Warto o tym pamiętać, patrząc na bogactwo roślin.