Noszenie maseczek na ulicach nie jest już wymagane, ale w zamkniętych przestrzeniach jest obowiązkowe.
- Jestem za, ale nie wszyscy ludzie przestrzegają, jeżeli jest taki wymóg, to powinniśmy się do tego dostosować. Jest to ważne, bo jest to ochrona dla mnie, ale i dla innych. Ja czuję się dobrze, ale z godziny na godzinę nie wiadomo jak to wygląda - podkreślają pasażerowie.
Zagrożenie COVID’19 jest realne, dlatego wciąż aktualny jest apel, aby nie lekceważyć obostrzeń. Może być maseczka, chusta, albo szalik - w ten sposób dbamy nie tylko o swoje, ale i bezpieczeństwo innych. O obowiązku zasłaniania ust i nosa w autobusach komunikacji miejskiej przypominają plakaty oraz komunikaty głosowe. Poza tym na tablicach elektronicznych przy przystankach wyświetlany jest komunikat o maseczkach.
- Niestety pomimo tego otrzymujemy emaile, otrzymujemy telefony od pasażerów, że część z nich boi się podróżować autobusami komunikacji miejskiej, ponieważ są pasażerowie, którzy tego obowiązku nie przestrzegają – informuje Konrad Trela z Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach.
Dlatego strażnicy miejscy i kontrolerzy Zarządu Transportu Miejskiego przypominają pasażerom, że jeśli ktoś nie ma przeciwskazań zdrowotnych, to w komunikacji publicznej zakrywanie nosa i ust jest obowiązkowe. Na razie są tylko upomnienia, a dla zapominalskich – maseczki od Straży Miejskiej.
- W środkach komunikacji miejskiej mamy obowiązek nosić maseczki. Musimy chronić siebie i innych. Jest to nadal obowiązujące prawo i możemy się spotkać z konsekwencjami tego prawa – przypomina Renata Gruszczyńska komendantka Straży Miejskiej w Kielcach.
Akcja Straży Miejskiej i kontrolerów ZTM będzie kontynuowana. Pamiętajmy, że chorobę COVID’19, można przechodzić bezobjawowo, zagrożenie wciąż jest realne, zasłanianie ust i nosa zmniejsza ryzyko zarażenia.