Portret Trzcińskiej na Małej Scenie KCK-u

Artystka Jadwiga Prandota Trzcińska będzie bohaterką monodramu „Ciotka Wieża” realizowanego przez Kieleckie Centrum Kultury. Prapremiera spektaklu już 7 listopada o godz. 19:00. Wstęp wolny.

Scenariusz powstał na podstawie listów, prywatnych zapisków, skarg pisanych do urzędu, wspomnień ludzi, którzy pamiętają malarkę, tekstów do katalogów i artykułów z gazet.  

- Monodram ma sprawić, że kiel­czanie poznają artystyczną wersję życia malarki, która kiedyś była przecież naszą sąsiadką – wyja­śnia dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury Augustyna Nowacka.

Realizatorem projektu jest Kie­leckie Centrum Kultury, które otrzy­mało dotację ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Pro­mocji Kultury. Wkład własny Miasta Kielce to 8 tys. zł. Partnerem projektu jest Muzeum Historii Kielc, które udostępniło zbiór archiwaliów, prac i przedmiotów pozostałych po Jadwidze Trzcińskiej.

– Bardzo cieszę się, że znalazły się osoby, które chciały podjąć się tego trudnego zadania i były inicjatorkami tego projektu – podkreśla dyr. KCK-u. - Ta­kie osoby, jak Jadwiga Trzcińska, nie powinny odchodzić w niepamięć. Są ważnym elemen­tem kształtującym nasze środowisko artystyczne, kulturalne. Poma­gają budować tożsamość lokalną i wiązać nas na stałe z naszą małą ojczyzną. Zwłaszcza, gdy trafimy na tak barwną i niejednoznaczną postać.

W roli Jadwigi Trzcińskiej zobaczymy Ewę Lubacz, aktorkę Teatru Lalki i Aktora „Kubuś”.

- To bardzo ważny projekt. Dwa lata temu zostałam poproszona przez Muzeum Historii Kielc o przeczytanie fragmentów listów Jadwigi Trzcińskiej do matki. Ta historia mną wstrząsnęła. Artystka nie była osobą łatwą i nie była też dobrze znana. Wiele osób coś o niej wie, jakiś fakt z życia, jakąś plotkę. A ona była niezwykle utalentowana i ciekawa. To doskonała okazja, żeby przypomnieć jej historię – opowiadała Ewa Lubacz.

Scenariusz napisała Elżbieta Chowaniec, autorka sztuk dla dzieci i dorosłych, dwukrotna stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dziedzinie teatru (2009/2020).

Reżyserii monodramu podjęła się Judyta Berłowska, laureatka nagrody za reżyserię spektaklu „Mazagan. Miasto” z Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu w Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej oraz Grand Prix na Forum Młodej Reżyserii za reżyserię „Bez ojcowizny” na podstawie „Płatonowa” Czechowa.

- Historia Jadwigi Trzcińskiej jest ciekawym punktem wyjścia do rozmowy o inności. Na ile możemy zrozumieć osoby, które są w jakiś sposób trudne, nieprzystające do tego, jak chcielibyśmy funkcjonować. Czy jesteśmy w stanie zdobyć się na odrobinę empatii wobec tej bohaterki, czy jesteśmy w stanie zobaczyć w niej osobę niełatwą, ale fascynującą – mówi Judyta Berłowska. – Z listów prywatnych wyłania się obraz osoby, której nie było łatwo funkcjonować z innymi ludźmi, która miała kłopoty z przystosowaniem się, skarżyła się na wszystko i na wszystkich.

Muzy­kę do spektaklu napisał gitarzysta, wykładowca, kompozytor, specjali­zujący się w muzyce improwizowa­nej Wojciech Lipiński. Za scenogra­fię odpowiada Michał Lach, artysta, rzeźbiarz, modelarz i konserwator, pan Zaradny z Muzeum Zabawek i Zabawy. Wizualizacje przygoto­wał Grzegorz Kaczmarczyk, który od 2004 roku pracuje z dźwiękiem i obrazem. Ma w swoim dorobku ponad 100 premier teatralnych, pa­sjonatem nowych technologii.

Prapremiera spektaklu odbędzie się 7 listopada o godz. 19:00 na Małej Scenie Kieleckiego Centrum Kultury. Monodram będzie można zobaczyć także 8, 28 i 29 listopada. Wstęp na wszystkie przedstawienia jest wolny. 

Jadwiga Trzcińska urodziła się  w 1933 roku w Warszawie. Swoje pra­ce podpisywała także przydomkiem „Prandota”. Absolwentka liceum Błogosławionej Kingi w Kielcach historii sztuki na UJ w Krakowie oraz ASP w Warszawie. Malarka i graficzka, doskonale radziła so­bie z drzeworytami i akwafortami, obrazami olejnymi czy gwaszami. Po 8 latach mieszkania w stolicy, przyjaźni z Mironem Białoszewskim i fascynacji jego Teatrem Osobnym, wróciła do Kielc, by razem z mamą mieszkać w willi przy ul. Mazurskiej. Zdecydowały o tym prawdopodob­nie względy finansowe (jej tata już nie żył) oraz bardzo emocjonalny, wręcz chorobliwy związek z mamą.

Problemy zdrowotne, z którymi Trzcińska borykała się od dzieciństwa oraz potężny wstrząs, jakim była śmierć mamy, sprawiły, że Trzcińska wycofała się z życia artystycznego. Wybrała samotnictwo i towarzystwo psów, których stale przybywało. Nie miała za dużo środków do życia. Zmarła w swoim mocno zaniedbanym domu przy Mazurskiej w 2005 roku.

W pracach artystki powtarzał się mo­tyw koguta, motywy cerkiewne, malowała także świętokrzyskie krajobrazy, ptaki, zwierzęta i abs­trakcje. Parała się też publicystyką, krytyką i literaturą. Była pierwszą recenzentką fotografii Kieleckiej Szkoły Krajobrazu i przyjaźniła się z jednym z jej twórców Paw­łem Pierścińskim, podobnie jak ona bezkompromisowym i ostrym w sądach. Uwielbiała ceramikę iłżecką, którą z wielkim zapałem gromadziła. Jej prace znajdują się w zbio­rach Muzeum Narodowego w War­szawie, Muzeum Narodowego w Kielcach, Biblioteki Narodowej i zbiorach prywatnych.

Powrót na początek strony